Mniej znana z Wysp Kanaryjskich zaskakuje na każdym kroku. Przede wszystkim różnorodnością terenu, który zmienia się dosłownie do kilka metrów.
W ramach eksperymentu, poniżej trzy kadry zrobione w zasadzie z tego samego miejsca. Punkt fotografowania różni dosłownie o metr, góra półtora – najpierw w tył, później w bok. To wystarczyło, aby otworzyły się trzy inne kadry i trzy inne krajobrazy, co najlepiej pokazuje, jak niezwykła jest linia brzegowa Fuertaventury. Oj polecam – warto wybrać się tam z aparatem.